Długi ten kabel?

Tytułowe pytanie to jedyne, jakie zadał Jay Tyler z firmy Wheatstone w odpowiedzi na post Radia Caroline na facebooku. Współpracujący ze stacją technik pochwalił się chwilę wcześniej odziedziczoną przez Caroline konsoletą R-60, ubolewając jednocześnie nad brakiem przewodu łączącego konsoletę z zasilaczem…

Krótko po tej wymianie wiadomości nowy kabel udał się w drogę z siedziby firmy Wheatstone w New Bern do Wielkiej Brytanii, a ściślej mówiąc na pokład MV Ross Revenge, ostatniego statku będącego w posiadaniu Radia Caroline. Analogowa konsoleta R-60 będzie służyć tam jako zapasowy mikser. Tak oto legenda spotkała legendę. R-60 firmy Audioarts (dziś to część Wheatstone’a) była jedną z pierwszych seryjnie produkowanych konsolet, które miały poziomy pulpit i „heble”, bez których nie wyobrażamy sobie dzisiaj radiowych mikserów.

Radio Caroline to dziś instytucja. Radio istnieje od 1964 i początkowo nadawało ze statku zakotwiczonego wprawdzie nieopodal wybrzeży Wielkiej Brytanii, ale na obszarze wód międzynarodowych, co pozwalało unikać ścigania za nielegalne nadawanie. W 1967 roku kiedy zmieniono prawo morskie, Caroline uznano za pirackie i od tego czasu do lat 90-tych stacja nadawała z mniejszymi lub większymi przeszkodami nadawała z pokładów kolejnych czterech statków. W 1990 twórcy radia zeszli na ląd, nadając w Internecie i (przez pewien czas) satelitarnie.

W maju br. Ofcom (brytyjska KRRiT) pozytywnie rozpatrzył wniosek stacji o przyznanie koncesji na nadawanie. W ten sposób równo po 50 latach od uznania stacji za piracką, Caroline została zalegalizowana. Radio nadawało będzie z mocą 1kW na częstotliwości 648 kHz. Zdaniem technika stacji, Rona Asharda, częstotliwość została bardzo dobrze dobrana – Caroline będzie słychać głośno, wyraźnie i daleko.